podbitka dachowa i tynki
Dwa tygodnie w Polsce a w tym czasie zrobiliśmy podbitke dachowa i tynki które juz sie kończą. Jakiś czas temu zamówiliśmy 63m2 panelu podbitkowego firmy Orobel kolor 104 mahoń. Kolor wybierałam pod kolorystyke dachu i okien. Postanowiliśmy ze podbitke zrobimy sami z pomocą mojego kochanego TatyJ. Zajeło nam to 5 dni, deszcz, wiatr, skwar nam nie straszny,praca szła jak burza, Trochę było tego bawienia i gimnastyki zwłaszcza pod lukarniami, ale jest to paraca własno ręczna z czego jestem dumna z moich kochanych chłopaków i samej siebie. Podbitka wyszła pięknieJ efekt niedoopisania.A teraz troszku na temat naszych tynków. Jak wcześniej wspominałam wybraliśmy tynki tradycyjne cementowo wapienne. Ekipa prace zaczeła 25 czerwca, obecnie są na etapie wykańczania. Panowie dobrze sie spisują,wszędzie sama osobiście sprawdzam poziomnicą ściany i jeżeli coś mi się nie podobało zaraz panowie szybciutko poprawiają.Tynki sa bardzo gładkie,więc wystarczy tylko delikatnie zaciągnąć gładzią . Ekipe mam wesołą są śmiechy i hihy ale praca posówa się do przodu.Zastosowałam także listwy dylatacyjne przyokienne białe koszt wyniósł mnie 200zł za 70m.Nasz urlop nie obył się też bez niespodzianek niestety tych niezbyt dobrych dla nas.Podczas naszego pobytu pierwszy tydzień mieliśmy dość kapryśny, pogoda nas nie oszczędzała i zauważyliśmy ze nasz dach w kilku miejscach przecieka natychmiast wykonaliśmy telefon do majstra który zakładał nasz dach i poinformowaliśmy go o problemie, po dwóch dniach poprawili, teraz czekamy na porządny deszcz.Szczęście w nieszczęściu dobrze że to teraz wyszło gdyż nie bawem chcemy ocieplić wełna poddasze.Druga niespodzianka to drzwi wejściowe zewnętrzne, przy których zauważyliśmy odchylona ramke od płaszczyzny drzwi,więc w ruch znów poszedł telefon i zgłosiliśmy reklamacje.Po 3 dniach zadzwoniono do nas ze skrzydło drzwi zostanie wyminione.Teraz czekamy na nowe drzwi. A na następny urlop planujemy ogrzewanie centralne + podłogowe i wylewki na parterze i poddaszu i dokończenie drobnostek dla których braklo czasuJ A poniżej fotorelacja. Pozdrawiam
Rozpoczęcie podbitki Tata i mąż czyli inwestor w akcji
Ja czyli inwestorka i mój kochany tata:)
. . . poziom musi być:)
gimnastyka pod lukarniami
. . . a tu już skończona na gotowo podbitka.Zdjęcia troche nie wyrażne ale niestety robione na szybko przed wyjazdem.
kolor na zdjęciu przekłamany w rzeczywistości całkiem inny
do podbitki jeszcze dojdzie oświetlenie zewnętrzne halogeny
. . . a teraz troche zdjęc z tynków
przygotowania do tynków : prąd jest, woda jest,materiał jest, maszyna jest, więc zaczynamy!
narożniki są już na miejscu...
i na koniec nasze nieszczesne drzwi
Reszte zdjęć po następnym urlopie:)
Komentarze